Nigdy nie myślałam, że napiszę jakiś wiersz, lecz bez próby nie dowiemy się, czy umiemy coś stworzyć, czy nie. A czy mamy talent, ocenią to inni, jeżeli ocenią źle, to też nie jest ważne, bo piszemy dla siebie, a jeszcze jak nam się to podoba, to już jest połowa sukcesu. Każdy artysta jeżeli coś stworzy, ma tyle samo przeciwników, co zwolenników, swojego artyzmu. Tak jak w powiedzeniu : "jednemu podoba się córka, drugiemu teściowa" i nie ważne co się komu podoba, my piszemy dla siebie, a nie dla otrzymania Nobla - ale może się też i trafić, nigdy nic nie wiadomo. |
Alusia |
Czesia |
Czesia |
Danusia |
Misia |
Krysia- Marian |
Marynia |
Maryla |
Marylka |
|
PIERWSZA ( OSTATNIA ? ) MIŁOŚĆ Zawsze jest piękna i jedyna w swoim rodzaju. Po prawie pół wieku, odwagę znalazłam, By tej niepowtarzalnej, kilka wersów poświęcić. Los był szczodry, włosom srebra, nie żałował, Twarz zmarszczkami znaczył, By zatrzeć ślady, pięknej młodości, A oczy me widzą ciebie, ciągle z przeszłości. Uczucia w letargu przetrwały Aż trudno uwierzyć, blisko pół wieku. Wyraźnie to czuję, że ze snu się zbudziły, Męczy mnie mocno, by zobaczyć cię znowu. Napoić oczy, uradować serce, nasycić duszę, W oczach twych, znów zobaczyć całą miłość naszą. I odkryć, że nadal w portfelu, nosisz zdjęcie moje, To w szkolnym fartuszku, do legitymacji. Los, nawet nie wiem, czy chciał inaczej, Bo rozeszły się drogi nasze. Miłość piękna na zawsze w sercu pozostała, Do tej chwili, nawet nie skonsumowana. Wałbrzych, dnia 2006.02.19 / Walentynki 2006 |
|
Kiedyś do Stwórcy trafiłam, zupełnie z powodu błahego. Mam chyba jeszcze coś do zrobienia, bo do tej chwili, Zrobiłam co mogłam, a teraz jeszcze, zrobię co zechcę. Cząstka mnie będzie, krzyżykiem w hafcie prześlicznym, |
|
ROZWAŻANIA Wolny czas jaki mam teraz, dał mi możliwość jeszcze nauki. Włosy posrebrzył już niestety, wiek trzeci, a staż to niemały, Ząb czasu, zmartwienia, stresy, wzdłuż i wszerz, twarz poorały. Poorana, a jednak rys szlachetny, swój ślad zostawił, Świadcząc o dawnej urodzie, jaką w młodości lica skaził. To nie wszystko, coś jeszcze zostało, co? Dobre pytanie, I cóż z tym fantem zrobić, przydałaby się dobra rada na nie. O miłości tu oczywiście mowa, która w ostatnich latach, Wypełnia puchar serca po brzegi, to chyba ostatnia jej rata. Może do banku, na wysoki procent, ten skarb zostanie oddany, Z konsumpcją odsetek nie zdążę, strony ostatniej, koniec napisany. A jednak, rada bym oddać, to co w sercu mym gości, temu, Któremu też samotność, w jego puchar na alarm dzwoni, Jemu.(Walentemu) Ostatni to już taki zryw, by razem przez późną jesień życia iść, A przed oddaniem skarbu do banku, odsetki z niego pić. Z tym piciem odsetek, śpieszmy się, niech nikt nie zwleka, A bank, na ten skarb, niech sobie całe wieki czeka. Czas zacząć odsetek konsumpcję, świat dalej i tak kręcić się będzie, Lecz rzeka naszego czasu, odpływa, odpływa i czekać nie będzie. dnia 2005.12.28 / Na Walentynki 2006 |
|
ŚWIĘTOŚĆ Ile barw i nazw, pięknych ma. Przystępna, choć trochę chłodna, Czasami też groźna - Matka, Mama. Wesoła, słodka i pomocna, Opiekunka i stróżka nocna. Dla dziatek swych miluśka - Mamcia, Mamuś, Mamuśka. Tolerancyjna, łaskawa, wybaczająca, Dobra i bezgranicznie kochająca. Taką wspaniałą, kocha też córusia - Matuś, Mamunia, Mamusia. Ciągle, na wiecznej warcie stojąc, Nocą zmęczona zasnęła, zawisając Na łóżeczku, kwilącego syneczka - Matusia, Matuchna, Mateczka. Wiele jest jeszcze, barw cudnych I zdrobnień, jedynie Jej godnych. Gdy swe dzieci do serca przytula - Musia, Munia, Muśka, Matula. Wałbrzych, dnia 2006.05.11/ Dzień matki |
|
Gdy dzwoneczek się odezwie ... Tymi właśnie słowami, piosenka szkolna się zaczyna, |
|
Ptasia Wena Nie pomylę się chyba, jeśli Wam to powiem, |
|
KOCHANA MYSIU "Ten kto ma przyjaciół, jest jak step rozległy,
Więc tak się zegnam z moim pseckolem : ( koniecznie z palcem w buzi ) „Ja piejdoję to pseckole, Wszystkie muuuski i wydmuski. Tylko jeeeza nie piejdoję, Bo on bajdzio koje.” Bo ze wstydu przez tydzień, nie wyjdę z domu.) Przy Twym oczku, choć też i ta jedna, jedyna, ważna, Piękna „zmarszczunia” – choć tyci, tyci – malutka, Co zrobiła to, oczywiście chcący, złośliwa @ Chmielutka. Choć Podzamcze, nie taki znów piękny zakątek, To stąd moc pozdrowień się bierze początek. Więc wedle rozkazu : wracaj mi szybko!! I tak być musi! rozkaz to rozkaz, byle chybko. Czekam i tęsknię za Tobą, kochana Mysiaczek, Tak rozkazała, Generał Klubu – Krysia Haftokrzyżaczek. Wałbrzych, 2005.11.17 /Godz. 00:46 |
|
C H O I N K A W stronę naszego domu coś szybciutko bieży. Cóż to jest, nikt czegoś takiego nie widział, W dziwne biało-zielone kolory, ubranie wdział. Stukanie do drzwi, przyszedł do naszego domu ktoś, Z boru wielkiego, dalekiego, przyszedł ten gość. Wysoka, świeża, pachnąca, skromna i zielona, Tylko w zimną śnieżno-puchową czapę otulona. Stanęła w progu i błaga, by dwa tygodnie ją gościć, Żal ściska serce, jak jej nie przyjąć, gdy tak pięknie prosi. Zmarzniętą czym prędzej, do środka zapraszamy, Golutka stać przecież nie może, więc ją ubieramy. Z bombek, aniołków, gwiazdek i złota, suknia została utkana, Gałązki watką okryte, teraz nie zmarznie, bo jest już ubrana. Jeszcze sznur kolorowych świateł, orzechy, cukierki, Jabłuszka, łańcuszki, anielskie włosy i szklane sopelki. Jak królowa, przed nami stoi, dumna, wyniosła, szata odświętna, Mruga światłami, czaruje kolorami, patrzcie jaka jestem piękna. Przy oknie stanęła, niech cały świat, podziwia ją w pełnej krasie, Wszyscy radujemy się w święta, gdy w domu takiego gościa, ma się. Unosząc z lekka królewską suknię swą cudną, Pokazuje wszystkim, że nie przyszła tutaj pusto. Przyniosła prezentów dużo i dla wielu, I Twe marzenie, spełnione jest tu także, przyjacielu. Wałbrzych, dnia 2005.12.11 - Boże Narodzenie |
|
DLA ZOSI Bardzo skromne kwiatki wiosenne przynosi. Wiązanka z tej skromności, być musi okazała. Kwiatki zebrać takie, jakie nam natura dała. Czerwone tulipany, krzyczące o miłości , Niebieskie sasanki mówiące o rzadkości, Drobne stokrotki, skromność przypominające, Narcyzy i żonkile w radości, dumnie się wznoszące. Mlecze, uśmiechem i słońcem, bukiet Zosiny złocące, Z łąk zioła rozsiewając zapachy swe, zdrowia życzące. Hiacynt i bez, by całość zamknąć kropką bajkową, Bukiet kolorem naznaczył i magiczną mgiełką zapachową. Niewidzialnym delikatnym woalem, wiązanka otoczona, Razem z życzeniami, w Zosine ręce zostanie złożona. Mimo niedostatku flory, bukiet jednak jest wspaniały, A kwiaty same, swą skromnością, te życzenia wyrażały. Wałbrzych, dnia 2006.05.15 - Życzenia dla Zosi |
|
DLA TEJ JEDYNEJ Zaplanowane w szczegółach, zadania już ma. Wszystko pod kontrolą, tak jest zorganizowana. Pierwsza wstaje Mama, już od rana zabiegana. Godzina 6:00 rano. Pierwsze śniadanko taty, Drugie śniadanko i wyprawienie taty do pracy. Godzina 7:00, oprócz najmłodszego, dzieci budzenie, Pierwsze, drugie śniadanie i do szkoły ich wyprawienie. A teraz szybko, ścielenie łóżek, sprzątanie, Po śniadaniu zaś, pranie i obiadu nastawienie. Sklep spożywczy i mięsny, opłaty miesięczne, Dziecko do lekarza i jeszcze zakupy w aptece. Później obiad, zmywanie, rodzinna rozmówka. Odrabianie lekcji, kolacja i wreszcie rozrywka, Razem z dziećmi, bajki na dobranoc oglądanie. Godzina 20:00. Mycie dzieci i do snu ich układanie. Godzina 22:00. Jeszcze pranie ściągnąć, wyprasować, Kilka rzeczy, na dzień następny, przygotować. 1:00 w nocy, od godziny jest już dzień nowy, Wszyscy dawno już śpią, bo idą do pracy i szkoły. Szacunek dla Mamy, za wieczną walkę z czasem, Za poświęcenie, opiekę, miłość, za porządek w szafie. Jeszcze nie śpi, z czułością na śpiące już dzieci patrzy, Ostatnia spać się położy. Mama przecież nie idzie do pracy. Wałbrzych, dnia 2006.05.12 / Dzień Matki 2006 |
|
O dwóch takich (Paniach) co ...kaprysiły Do odejścia z tego świata, pozostało nam już, |
|
W DNIU IMIENIN Buziaczków i całusków koszyk przesyłamy, W dniu imienin, bukiecik Ci składamy. Jak widać na obrazku, bardzo skromny. Za to, bukiet życzeń jest ogromny.
W nim życzenia są, jak wodospad, Ciągle płynące i żyj nam, sto lat. A więc życzymy Ci, wiele uroków życia, Zaznania szczęścia i reszty zdobycia.
Radości, uśmiechu, ciekawych podróży, Dosyć pieniążków, a podatków niedużych, Ludzi ciekawych, przyjaciół prawdziwych, Mało problemów, lecz dziewcząt urodziwych.
Miłości wielkiej, ciągle kwitnącej, Jak ta róża, na zewnątrz pachnącej, Herbacianej i ciepłej, a czerwieniejąca W środku i jak lawa wulkanu, gorąca.
Moja Wena, zmęczona już i śpiąca, Życzeń można by, jeszcze bez końca. Weniu poczekaj, ozdób jeszcze bukiecik, Jakiś taki niepełny, może do niego bilecik?
Różdżką machnęła i ozdobiła, każde życzenie, Diamentem prawdy, szmaragdem nadziei, Akcent bogactwa dodała, słońca promieniem, I spięła cudownym, rubinem miłości spełnieniem. CAŁUSKI I CIUMKI, CIUMKI, CMOK, CMOK, CMOK @ Mamuśka.pl. z rodzinką
Wałbrzych,
dnia 2006.09.22 |
|
|